wtorek, 12 kwietnia 2011

Tablica smoleńska

Problem tej tablicy  rozświetla dwie sprawy. 
Po pierwsze muszę zgodzić się z Ruskimi, że taka treść ich wkurwia. 
Każdy ma jakąś analogię w tym temacie, mam i ja.  To tak jakby,  Żyd w drodze do Jedwabnego, strzelił w kalendarz, akurat w moim domu. Jakiś jego krewny postanowił upamiętnić ten fakt wieszając tablicę, że w tym domu wyciągnął kopyta Icek, który chciał upamiętnić mord Polaków w Jedwabnem. 
Naturalnie, bym taką tablicę potraktowała tak jak Ruskie.  
No ... chyba, że bym miała w tym interes,  to może bym ją sobie zostawiła, ale to by Żyda droooogo kosztowało.  Jak mawia  Paździoch  "W handlu tak jak w życiu – najważniejsze, żeby się kręciło, bo jak się nie kręci, to zdycha!"


Po drugie, wierzę Ruskim, że upominały się o tę tablicę. To logiczne. Skoro się upominały, to nie podejrzewam Ruskich o palikoci debilizm, nie pisały przecież  na adres woźnej w MSZ, tylko do jakiegoś przydupasa Sikora. 
Do kogo pisały? Tego się pewno nie dowiemy, bo nikt z szacownych gwiazd dziennikarskich takiego pytania nie zadaje. 
Ściągnięcie tablicy w przeddzień wizyty, mogło być uzgodnione. 
Wkurzyć pisiorów tak aby im krew oczy zalała, przed wyborami!!!, toż to takiej okazji przeoczyć nie można.  A czym można wkurzyć pisorów, ... no właśnie tym.

2 komentarze:

  1. No proszę, szanowna autorka się rozkręca.

    Z poważaniem
    Niewinna

    OdpowiedzUsuń
  2. renia, nie bluźnij proszę

    OdpowiedzUsuń