W sprawie afery DSK osiągnięto co chciano. Gość nie jest szefem MFW i nie zagrozi już kurduplowi z paryskiego stolca. Kredyty Grecji udzielono. Jakimś takim dziwnym zbiegiem okoliczności.
Moim zdaniem coś tam na rzeczy było z tą pokojówką. Tak jak ja myślą inni. I chociażby DSK był niewinny jak niemowlę, gówno się już na zawsze do niego przylepiło.
Teraz przyszła pora na wyciągnięcie kumpla z pierdla, bo może zechce sie zwierzać, albo jakieś pamiętniki napisać. Drugie wyjście czyli ciężka depresja i powieszenie się na sznurówce wydaje się być może nazbyt brutalne i ryzykowne.
Na marginesie DSK występuje w filmie "Inside job" - całkiem sensownie tam mówił. Miał odwagę krytykować działania "rynków finansowych". Może to jakaś zemsta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz