niedziela, 7 sierpnia 2011

Moja teoria spiskowa smoleńska

To nie jest sprawka Putina.
Nie leży w interesie Rosji konflikt z Polską. Rosja ewidentnie szuka wsparcia w Europie, tutaj  jest jej największy rynek zbytu. W europie też być może chcą szukać wsparcia militarnego.  Tego czego Rosja się obawia teraz najbardziej to Chin. Tereny Syberii gdzie wydobywa surowce, są uważane przez Chiny za ich własność. Rosja obawia się że Chiny mogą się o te tereny upomnieć.
Ważną przesłanką że Ruskie nie dokonały zamachu jest to, że jak wszyscy zgodnie zeznają przez pierwsze dni byli wyjątkowo otwarci na współpracę. Potwierdza to nawet Macierewicz, a jego o sympatie prorosyjskie trudno posądzać.
Potwierdza to również, pokazanie filmu "Katyń" w tv rosyjskiej, o czym już wszyscy zapomnieli. Pokazanie tego filmu to był wyjątkowy akt przyjaźni wobec Polaków. Tak uważam.
Co się zatem po tych kilku dniach zmieniło?
Być może badający katastrofę coś odkryli, bądź zorientowali się że dokonano zamachu.  No to wezwali Tuska na dywanik i zaczęli z nim negocjować.  Co by Ruskim dało pokazanie że Tusek wystrzelił Kaczora w kosmos. Nic. Ruskie zwąchały okazję i dogadały się z Tuskiem.
Winą obarczą pilotów.  MAK to załatwi na cacy, a Tusek nie będzie się wtrącał i klepnie MAKowskie wyniki.
Teraz coś w zamian i tutaj też mamy ustępstwa.
Zlikwidowanie najlepszej polskiej siły wojskowej czyli lotnictwa.
Przedłużenie kontraktu gazowego i nieblokowanie rury bałtyckiej.
Opóźnianie budowy gazoportu.
Mały ruch graniczny z Kaliningradem
I nie wtrącanie się do Białorusi.

Putin ma Tuseka w garści, będzie tańczył jak mu zagra. Teraz najważniejsze zadanie utrzymać go przy władzy.
Jeżeli moja teoria spiskowa jest prawdziwa, trzeba się spodziewać jakiegoś spektakularnego "ustępstwa" Putina tuż przed wyborami. Tusek wtedy odtrabi sukces swojej polityki a ludkowie pójdą na niego oddać głos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz