wtorek, 2 sierpnia 2011

Smoleńsk w oczach MAK-u i Millera i Białoruś.

Wygląda na to, że w tej chwili Katastrofa Smoleńska, jest już tylko sprawą wizerunkową.
Kto zawalił Rosjanie czy my.
Z tego co gadali na konferencji MAK-u oznacza, że stosowano tylko te procedury z konwencji, które odpowiadały śledztwu rosyjskiemu. Odwołań nie ma i nie będzie. Bo raz to jest lot wojskowy (jak chodzi o odwołania) a raz cywilny jak chodzi o dostęp do materiałów.  Sprytne i bezczelne.  W myśl mojego ulubionego dowcipu z "Misia" .. nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi...
MAK chciał i udowodnić,  że  nie ma większych gierojów jak rosyjski żołnierz.
Przyznanie się do bałaganu, do partactwa byłoby wbrew wizji Wielkiej Rosji, jaką ostatnio lansuje Putin.
Próby przyłączenia Białorusi w ten kontekst się doskonale wpisują. To jest jak widać obecnym kierunkiem w polityce Putina, i nie pasuje tutaj pokazywanie bałaganu i niekompetencji w wojskowych służbach rosyjskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz